Cannes 2025: W filmie „Nadchodzące czasy” Suzanne Lindon gra wolną kobietę wyprzedzającą swoje czasy

OFICJALNY WYBÓR – POZA KONKURSEM
OPINIA „ŚWIATA” – ZOBACZYĆ
Można się zastanawiać, dlaczego nowy film fabularny Cédrica Klapischa ma tak abstrakcyjny i mało efektowny tytuł: Nadejście przyszłości . Zaprezentowany w Cannes, poza konkursem, film jest jego całkowitym przeciwieństwem. Podchodzi do tematu z dystansem, nie traktuje siebie poważnie (czasem stwierdzając oczywiste fakty), a jego fantazja i lekkość są zasługą grupy natchnionych aktorów. Fresk ten łączy w sobie dwie epoki: z jednej strony koniec XIX wieku, wraz z pojawieniem się fotografii i rozwojem impresjonizmu; z drugiej strony, epoka współczesna w całej swojej schizofrenii.
Imponujący scenariusz, napisany wspólnie z Santiago Amigoreną, jest godny pudełka na zabawki (gdyż opowiada o domu pełnym wspomnień) i zawiera niemal wszystkie składniki kina klapischańskiego: kwestie społeczne, feministyczne, emancypacyjne, wszystkie opakowane w kilka historii miłosnych.
Czwórka dalekich kuzynów, granych przez Vincenta Macaigne'a, Julię Piaton, Zinedine Soualem i Abrahama Waplera, zajmuje się zarządzaniem majątkiem przodkini, która żyła pod koniec XIX wieku, Adèle Vermillard (Suzanne Lindon). Niespodzianka: nigdy o niej nie słyszeli. Przede wszystkim jego dom, opuszczony od lat, może zostać zburzony z powodu dużego projektu deweloperskiego, odpowiednio wyposażonego w ekologiczne alibi (kluczem są panele słoneczne).
Pozostało Ci 65.71% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla abonentów.
Le Monde